Praktyczny pan

0
Ta książka spodoba się wielbicielom kotów i estetyki Bauhausu. Da też do myślenia – szczególnie zapracowanym rodzicom. Sprawi sporo radości, zarówno jeśli chodzi o tekst, jak i ilustracje.

Prosiaczek i pojazdy

0
Prosiaczek znany naszym czytelnikom z książek o swoich urodzinach tym razem wyjątkowo nie świętuje. Ale mimo to wuj Leon zabiera go do sklepu z zabawkami, gdzie świnka może wybrać sobie prezent.

Słoń w autobusie?

0
Czytanie i oglądanie tej książki sprawi małemu czytelnikowi dużą frajdę. Bo jak tu się nie śmiać na widok zwierząt, które próbują jeździć środkami lokomocji, służącymi gatunkowi ludzkiemu.

Boże Narodzenie krowy Zosi

0
Krowa Zosia i jej orkiestra wybierają się do rodzinnego miasteczka Zosi świętować Boże Narodzenie. Po drodze ich samochód grzęźnie w śniegu. Na szczęście wkrótce nadjeżdża Pablo, sprzedawca zabawek. Zosia jest nim zachwycona!

Działka dziadka działkowicza

0
Poznajemy dziadka Antoniego i jego mały raj na Ziemi. Jest przegląd narzędzi, jest wysyp owoców, warzyw, kwiatów oraz kolejka pomocników, na działce zbiera się bowiem cała rodzina. Trochę to wszystko klimatem przypomina słynną "Rzepkę"...

Szopięta

0
Oczu oderwać nie można, a uśmiech nie schodzi z twarzy, gdy się czyta tekst, który, choć niewielki objętościowo, kryje w sobie dowcip i „puszczanie oka” do dorosłych. O małych czytelników się nie martwmy, już oni będą wiedzieli, jak odczytać ten przekaz.

Tata w sieci

0
Wszyscy jesteśmy w sieci. To znaczy w internecie, na czacie, w mediach społecznościowych. Jesteśmy coraz bardziej wirtualni kosztem realnego życia. To science fiction? Nawet pingwiny wiedzą, że tak wygląda dzisiejszy świat.

Rekordziści

0
Ta wysmakowana graficznie książka opowiada o najciekawszych rekordach zgromadzonych w "Księdze rekordów Guinnessa". Ola Woldańska-Płocińska z werwą i zacięciem prezentuje momentami absurdalne, momentami szalone osiągnięcia.

Wojna, która zmieniła Rondo

0
Czemu służy poetyckość, kiedy się dzieciom mówi o wojnie? Złagodzeniu, czy przeciwnie - precyzyjnemu przedstawieniu tematu? A poetyckie pozbawienie wojny konturów - nazw, dat i twarzy - uniwersalizuje czy rozmywa temat?

Ninka. Patrzcie, morze!

0
Sugestywny początek opowieści bardziej mi się podoba niż jej rozwinięcie. Autorka stale demaskuje złudzenie, każąc się zastanawiać, co właściwie widzi czytelnik: żagle czy suszące się na balkonie wyprane powłoczki na kołdrę? Muszle czy plastikowe foremki?