Mały Koneser rośnie!

0
1431

Jest takie wydarzenie, które dodaje skrzydeł. To festiwal wydawców książek dla dzieci i młodzieży Mały Koneser. Pomysł Magdy Kłos-Podsiadło i Roberta Podsiadło z Wytwórni ze wsparciem Agencji Krzyki (Krzysztof i Kinga) w postaci Kingi Kowalskiej, to strzał w 10. 

Właśnie skończyła się 2. edycja. i… znowu się udało! Ale nie mogło być inaczej, bo kiedy tworzą to ludzie rozumiejący specyfikę rynku małych wydawnictw, którym się chce coś zrobić dla wspólnego dobra, to musi się udać.  

Od kilku lat nie wystawiam na tzw. krajowych międzynarodowych targach. Nie lubię tych boksów, ciasnoty, hałasu i chaosu. Zdecydowanie wolę kameralne wydarzenia. One mają klimat, koloryt i nadają ton miejscom, w których są organizowane. Dzięki Małemu Koneserowi Centrum Praskie Koneser na dwa dni zamieniło się w Centrum Książki dla Dzieci i Młodzieży.

Magda i Robert zadbali o spójną wizualizację i wystrój. Wynajmujemy ładne stoiska, na których są drewniane (!) regały, specjalnie przygotowane z myślą o tym festiwalu. To wszystko jest przyjazne, miłe dla oka. Bez roll-upów, potykaczy od sasa do lasa, które są zmorą na innych targach.

Liczba wydawnictw z 21 w pierwszej edycji, urosła w tym roku do 23 – małych, często rodzinnych firm. Dzięki temu jest przestrzeń, każde wydawnictwo jest zauważone, dopieszczone – tego zawsze mi brakowało na dużych targach. 

Poza stoiskami można było obejrzeć wystawy ilustracji z książek – w 1. edycji były to prace Agaty Juszczak z książki „12 miesięcy byliśmy szczęśliwi (a potem nam było już tylko wesoło)”z mojego wydawnictwa (Hokus-Pokus).

Tym razem było aż 5 wystaw – można było obejrzeć ilustracje z książek o Edziu oraz z serii Piżamorama (Wytwórnia), il. Štěpána Zavřela (wyd.Tatarak), prace Sylwii Krachulec z książki „Ciesz się” (Widnokrąg) oraz obrazy Niki Jaworowskiej-Duchlińskiej (wyd. Albus). Świetnie wypełniły przestrzeń. 

Jako wydawczyni czułam się zauważona – kwadrans z wydawcą, podczas którego opowiadamy o naszej pracy, planach, projektach, autorach – to świetny pomysł. W tym roku mnie ominął, bo wystąpiłam w innej roli – autorki. Właśnie na Małym Koneserze odbyła się premiera mojej książki z il. Marty Ignerskiej „Ferment w mieście”. Z tej okazji znalazłyśmy się na scenie. Mam nadzieję, że rozmowa Magdy Kłos-Podsiadło z nami, zachęciła słuchaczy do poznania naszej książki.

Odbyło się wiele innych spotkań, m.in. z Jujją Wieslander, autorką książek o Mamie Mu, z blogerkami plebiscytu Lokomotywa. Warsztaty poprowadzili Marianna Sztyma, Romana Romanyszyn, Piotr Karski.

Strefa autografów pękała w szwach – kolejki stały m.in. do Jacka Ambrożewskiego, Emilii Dziubak, Agaty Dudek i Małgorzaty Nowak z Acapulco Studio, Niki Jaworowskiej-Duchlińskiej, Piotra Karskiego, Rafała Kosika, Jujji Wieslander. Ponad to odbył się pokaz pilotażowego serialu „Bajka na końcu świata” z udziałem Marcina Podolca. 

W tym roku wisienką na torcie był koncert Kasi Jackowskiej-Enemuo inspirowany książką „Tkaczka Chmur”. Katarzyna zaczarowała publiczność historią, którą utkała ze słów i dźwięków akordeonu.

To była bardzo kolorowa i energetyczna edycja, a energię tworzą ludzie – trójca – Magda, Robert i Kinga, wydawcy, autorzy, ilustratorzy, artyści, czytelnicy, odbiorcy w każdym wieku, poza tym psy, koty i wszelkie stworzenia.

Były też smaczne dodatki – rzemieślnicze lody i dobra kawa. 

Zgromadzenie w jednym miejscu i czasie tylu kolorowych ludzi wyzwoliło erupcję pozytywnych wibracji! I mamy wiosnę, proszę państwa – za oknem, w sercu i w głowie! Niech Mały Koneser rośnie w siłę, i oby nie stracił charakteru kameralnego wydarzenia! 

PS Byłam i wino po godzinach piłam.

Marta Lipczyńska-Gil

Justyna Bednarek? Nie! Piotr Socha 🙂 fot. Kinga Kowalska
Pistacjowe Marty – Marta z Babaryby i Marta z Hokus-Pokus, fot. Kinga Kowalska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj