Nic nie jest ważniejsze w życiu niż przyjaźń. Rodziny się nie wybiera, partnerów czasem zmienia a przyjaciele zawsze zostają. Dlatego na pierwszy ogień idą dwie książki o przyjaźni i to nie byle jakiej, bo międzygatunkowej!
„Kůň a had” to po prostu koń i wąż. Brzmi banalnie, ale wcale tak nie jest, bo książka ta opowiada historię o przyjaźni, miłości, zdradzie, nienawiści, zazdrości, smutku, radości, krótko mówiąc: książka o życiu. Para tytułowych bohaterów jest nierozłączna i doświadcza razem wszelkich możliwych emocji i uczuć, w które wpisana jest tak skomplikowana relacja jak może być relacja konia z wężem. Podstawiają sobie nogę, podają rękę (tak!), przedrzeźniają się, wyciągają z tarapatów, oni po prostu uzupełniają się nawzajem. Przeżywają wzloty i upadki swojej relacji, która rozwija się zaskakująco i bardzo dynamicznie. W jednej chwili bawią się na podwórku, w kolejnej polują na dzikie zwierzę lub płatają sobie złośliwe psikusy. Łączy ich więź wyjątkowa, a ich przygody są absurdalne: zostają wcieleni w plemię Karen, przeżywają huragan, podstępem zdobywają Troję, wygrywają bieg przez płotki a także biorą aktywny udział w stworzeniu świata. Podczas tych wszystkich aktywności parę razy dokonują na sobie aktu morderstwa, ale ich przyjaźń jest w zasadzie niezniszczalna; ba, raz nawet pobierają się! Bohaterowie są nietuzinkowi a wyobraźnia autorki pcha ich w coraz większe absurdy. Co więcej, historie te opowiedziane są w stu procentach niewerbalnie, samą kreską tylko, i w dodatku kreską niedbałą, chropawą, dziką, wymykającą się porządkowi, dążącą do chaosu, podobnie jak stojący za nią humor.
Jedyną wadą tej małej książeczki jest biała okładka, która długo biała nie pozostaje, bo trudno wypuścić ‘Konia i węża’ z rąk i postawić ich na półce – ma się ochotę czytać od początku do końca i na opak, na wyrywki, fragmentami, podsuwać pod nos znajomym i co chwila wybuchać śmiechem. tekst: Ula Jankowska
„Kůň a had”, Klára Zahrádková, wyd. Xaoxax, 2017
Druga książka o przyjaźni to zbiór historyjek o Niedźwiedziu i Lisie. Ich relacja ma pozory dużo bardziej dojrzałej, sytuacje, z którymi spotykają się bohaterowie są dużo bliższe codzienności, nie ma tu porwania, morderstwa, ślubu. Jest za to zazdrość, pycha, smutek, współczucie, przyjaźń czyli wszystko, czego można doświadczać w relacji nie tylko międzygatunkowej. Lis i Niedźwiedź rozmawiają ze sobą trochę zawadiacko a trochę czule, trochę się ze sobą drażnią a czasem okazują sobie wzruszające wręcz zrozumienie dla odmienności tego drugiego. Uczą się komunikacji w wielce wymownym rozdziale pt. „Drama queen”, w kolejnym – testują na swojej relacji podział ról w rodzinie, w jeszcze innym – z zachowaniem zasad BHP spoglądają śmierci w oczy podczas przejażdżki na motorze. W każdej z tych sytuacji mamy do czynienia z dobrze znanymi z codziennego życia sytuacjami, typu niefortunnym zagajeniem ‘no i co tam?’, z niezręcznością, zagubieniem, nieporozumieniem, kulminacją a potem z empatią, zrozumieniem sytuacji, słowami wsparcia i otuchy, deklaracją przyjaźni. Krok po kroku Niedźwiedź i Liszka uczą się siebie, siebie nawzajem i czym jest bliskość. Autorce trzeba przyznać, że nadała postaciom wybitnie ludzki sznyt i celnie wyłapała te malutkie drobinki, to jedno słowo za dużo i te dwa za mało, dzięki czemu identyfikowanie się z bohaterami jest dziecinnie proste. tekst: Ula Jankowska
„Medvěd a liška”
Tereza Ščerbová
wyd. Běžiliška (czyt bieżiliszka)