Co cieszy Alberta?

0
977

„Co cieszy Alberta?”
Gunilla Bergström
ilustr. Gunilla Bergström
przeł. Katarzyna Skalska
wiek: 3+
Zakamarki, 2015

Przed nami kolejna, jedenasta już książka z serii o rezolutnym i pomysłowym Albercie Albertsonie. Tym razem bohater cierpi na poświąteczny spleen i brak motywacji do działania. Złemu nastrojowi poddaje się również tata. Z choinki posypały się ostatnie igły, prezenty straciły swój pierwotny czar, a w perspektywie same zwyczajne dni. Tymczasem pełna optymizmu babcia z ochotą zabiera się za poświąteczne porządki. Jakich argumentów użyje, żeby przepędzić depresyjne nastroje? Czy można dostrzec pozytywne strony nudy i zwyczajności?

Seria Gunilli Bergstrom o Albercie Albertsonie liczy sobie już ponad czterdzieści lat i naprawdę pokaźną liczbę tytułów. Każdy z nich zawiera jedną krótką historię, uzupełnioną dowcipnymi ilustracjami autorki i w niezwykle trafny sposób opisującą codzienność kilkulatka. Mimo upływu czasu opowieści o Albercie nie tracą nic ze swej aktualności. Dzieci na całym świecie nadal przeglądają się jak w lustrze w postaci głównego bohatera, a i rodzice czerpią satysfakcję z obserwacji dorosłych postaci. Również w tym sensie to książka uniwersalna, która zaprasza do głośnej lektury i nie zapomina o dorosłym czytelniku.

Albert jest bohaterem, który zostaje z dzieckiem na dłużej. W nieodgadniony sposób budzi sympatię zarówno łaknącego obrazów dwulatka, jak i stawiającego pierwsze kroki w samodzielnym czytaniu siedmiolatka. Dobra proporcja tekstu do obrazu oraz zgrabnie i prosto skonstruowane zdania sprawiają, że satysfakcja i pierwsze czytelnicze sukcesy są prawie gwarantowane.

Gdzie szukać fenomenu tych książek? Czy to wnikliwa obserwacja dziecięcego świata, którą równie skutecznie wykorzystała np. Annie Schmidt w serii o „Julku i Julce”, czy raczej przywołanie prostych, wziętych z życia sytuacji, nie osadzonych w żadnych konkretnych realiach, dało Albertowi wstęp na dziecięce salony? A może sekret tkwi w nim samym, w tym, jak wygląda, jaki jest, jak łatwo można się z nim zidentyfikować? Prawdopodobnie na sukces „Albertów” składają się wszystkie te czynniki, a nade wszystko szczerość, bezpretensjonalność i autentyczność, które dzieci zawsze docenią.

Zosia Gwardyś

****

Informacja wydawcy:

Czy święta nie mogłyby trwać cały rok? Dlaczego muszą się kończyć? Albert i tata są załamani, nie chcą, by znów nastały zwyczajne dni, nie chcą wracać do przedszkola i do pracy. Tymczasem babcia jest w świetnym humorze. Czyżby miała na ten temat inne zdanie?

Albert Albertson mieszka z bardzo miłym tatą i kotem Puzlem. Jak każdy kilkulatek czasem ma problemy z zasypianiem, potrafi rano strasznie się grzebać przed wyjściem do przedszkola i jest niezwykle pomysłowy, zwłaszcza jeśli bardzo czegoś chce. Dzieci rozpoznają w Albercie swoje zachowania i emocje – radość zabawy, ciekawość świata, nieograniczoną fantazję, ale też złość, zazdrość czy strach.

Książki o Albercie, tłumaczone na kilkadziesiąt języków, rozeszły się dotąd w przeszło dziewięciomilionowym nakładzie w Szwecji i poza jej granicami, a na ich kanwie powstały liczne spektakle teatralne i filmy animowane. W Szwecji to już kultowa seria, licząca ponad trzydzieści tytułów. Jej autorka i ilustratorka, Gunilla Bergström, otrzymała za swoją twórczość wiele nagród i wyróżnień, włącznie z wyborem jej książki na książkę roku 1997 przez szwedzkie Jury Dziecięce.

W 2012 roku minęło 40 lat od ukazania się pierwszej historii o Albercie Albertsonie, który w Szwecji nazywa się Alfons Åberg. Przy okazji jubileuszu Gunilla Bergström uhonorowana została przez szwedzki rząd medalem Illis quorum za „nowatorską twórczość literacką i ilustratorską znakomicie ukazującą świat z dziecięcej perspektywy”. Książki o Albercie cieszą się niesłabnącą popularnością i wciąż powstają nowe.