O kotach

0
1366

„O kotach”
Stefan Chwin, Piotr Siemion, Piotr Paziński, Małgorzata Rejmer, Paweł Sołtys, Olga Drenda
ilustr. Gosia Herba
Czarne, październik 2019

Ludzkość dzieli się na dwie grupy. Pierwszą są wielbiciele kotów, a drugą wielbiciele psów. A że zaliczam się raczej do drugiej grupy, przeczytałam książkę o kotach! Odkryłam nową perspektywę patrzenia na te zwierzęta, wydawałoby się, że tak leniwe i niezbyt mądre. A dlaczego tak sądziłam? Na przykład dlatego, że koty spędzają około pięciu godzin dziennie na wpatrywaniu się w świat za szybą okna. Jednak oprócz tego robią także różne inne, ciekawe rzeczy. Nie oznacza to oczywiście, że przypatrywanie się codzienności nie jest interesujące!

No dobrze, najpierw weźmy na tapet opowieść Małgorzaty Rejmer. Kobieta o imieniu Olga od zawsze chciała mieć kota. Marzyła o porannym miauczeniu, zatapianiu ręki w puszystej sierści i zabawie z laserem. Czuła, że moment, w którym kot pojawi się w jej domu, nadejdzie już niebawem. W przeciwieństwie do swojego partnera Ervina wypatrywała futrzaków przy każdej przechadzce na świeżym powietrzu. Znalazła małego, strachliwego, schowanego pod samochodem kotka. Troska, bo tak miał na imię, zamieszkała razem z Olgą i Ervinem. Ale jako najukochańszego opiekuna nie wybrała kobiety. Wolała spędzać czas z mężczyzną, a przecież to właśnie Olga oddała jej całe swoje serce. Uznała, że brakuje jej stworzenia, które wtulałoby się w jej swetry i niezdarnie wdrapywało się na nogi. Jakiś czas później w domu pojawił się Lucek. I tak jak przypuszczała na początku, polubili się. Od tej pory rodzinę tworzyli Olga, Ervin, Troska i Lucek. Ale nie myślcie sobie, że to koniec historii. To dopiero naparstek z całej szklanki. Niezwykle istotną rolę odgrywa tutaj czarny kot. Nic więcej na jego temat nie zdradzę, na- wet nie próbujcie mnie namawiać.

Przejdźmy teraz do mojej ulubionej części tej książki. To felieton Pawła Sołtysa. Zacznijmy opowieść. Wnuczek straszliwie lubił przychodzić do swojego dziadka. Dziadka, który siedząc w fotelu oraz głaszcząc swojego kota, czytał gazetę i palił fajkę. Dziadka, który traktował wnuczka jak przyjaciela. Otwarcie mówił mu o historiach sąsiadów, o amerykańskich aktorkach czy też o swoich zagwozdkach. Chłopiec niezwykle to doceniał. Uwielbiał, kiedy rodzice wyjeżdżali, wtedy mógł spędzać czas ze swoim dziadkiem i jego kotem. Mimo tego, że wiek ośmiu lat raczej nie jest odpowiednim, dziadek po- zwalał chłopcu oglądać wieczorami filmy, w których dojrzałe panie tańczyły, podnosząc spódnice do góry. Z tych kilku zdań można wywnioskować, że jest to opowieść o relacji między dziadkiem i wnukiem oraz o przechadzającym się w tle kocie. Nic bardziej mylnego. Pojawia się również babcia. Babcia, która podobnie jak jej mąż, chodzi własnymi ścieżkami.

Jestem pewna, że osobom, których dzieciństwo przypadło na lata 70. i 80., czytanie tego felietonu przyniesie wielką radość. Zapewne przypomni im to chwile spędzane u dziadków, brak koloru w telewizji i charakterystyczną woń tytoniu. Kiedy ja czytałam ten rozdział, zapragnęłam, aby w moim pokoju pojawił się stary, bujany fotel i czarno-białe czasopismo. Nawiedziła mnie także chęć, żeby jakiś puszysty kot usiadł na moim parapecie. Ale ta druga myśl była tylko chwilowa.

Pozycja „O kotach” to książka idealna na podróż czy w deszczowy, jesienny wieczór. Sześć opowieści sześciu pisarzy. Stefan Chwin, Olga Drenda, Piotr Paziński, Małgorzata Rejmer, Piotr Siemion, Paweł Sołtys. Bardzo ważna jest tutaj jeszcze jedna osoba, Gosia Herba. Okładka i ilustracje wyszły właśnie spod jej ręki. Wielu z was pewnie rozpoznałoby jej rysunki już z daleka. Oczywiście Gosia, tytan pracy, świetnie poradziła sobie z niełatwym zadaniem zilustrowania książki. Dzięki niej O kotach nie tylko świetnie się czyta, ale także znakomicie się ogląda. Pozwólcie zaprosić się do świata kotów!

Maja Sołtysik, blog czytamaja.pl, recenzja ukazała się w 35 nr. kwartalnika „Ryms”

 

Informacja wydawcy:

„Pisarzom z kotami do twarzy. […] Od razu przyjemnie znaleźć się w prestiżowym towarzystwie: Hemingway, Colette, Bukowski, Burroughs, wszyscy przyznawali się wszak do kociarstwa, zostawili na dowód cytaty i strofy”.

Obserwacjami i anegdotami dzielą się wybitni kociarze: Stefan Chwin, Olga Drenda, Piotr Paziński, Małgorzata Rejmer, Piotr Siemion i Paweł Sołtys. Każdy z nich w charakterystycznym dla siebie stylu, a wszyscy z niezwykłą wrażliwością, zabierają czytelnika do świata, w którym rządzą koty.