Kresek, Bartek i całkiem zwyczajny początek

0
1567

„Kresek, Bartek i całkiem zwyczajny początek”
Kasia Nawratek
ilustr. Ola Szmida
Wydawnictwo Ezop, 2016

Ciekawa byłam tej książki, bo lubię ekspresyjne rysunki Oli Szmidy. Dla przypomnienia, Ola jest autorką ilustracji na okładce 27. „Rymsa”. Kasia Nawratek debiutantką co prawda nie jest, ale tak się składa, że przed „Kreskiem…” jej tekstów nie znałam. Gdybyście byli zainteresowani, to podpowiem, iż na platformie Bandcamp można wysłuchać jej książki „Czerwone piórko” (z okładką Oli Szmidy), opowiadającej o problemie emigracyjnej tęsknoty dziecka za pracującymi za granicą rodzicami.

Ale wróćmy do recenzowanej powieści. „Kresek, Bartek i całkiem zwyczajny początek” pomimo dość długiego tytułu w czytaniu nie dłuży się specjalnie. Autorka bohaterami swojej książki czyni patchworkową rodzinę – poznajemy Bartka, jego jamnika Kreska, mamę i jej partnera, tatę Bartka i jego nową towarzyszkę życia. Akcja dzieje się na Śląsku – trochę w domu, trochę w szkole, a także w ogródkach działkowych, a nawet pod ziemią. Bartek jest wrażliwym chłopcem o bujnej wyobraźni – stąd jego fantazje o podziemnej bazie królików pod blokiem, za sprawką których budynek drży i delikatnie przechyla się na bok; chłopiec nie chce przyjąć realnych wytłumaczeń, że to wina nieczynnych kopalni. To również dziecko o dobrym sercu, o czym przekonujemy się, gdy na jego drodze stanie bezdomny Franciszek…

Nie jest to może rewolucyjna historia ani specjalnie odkrywcza, jest w niej trochę schematów (mało empatyczna dyrektorka szkoły, nielubiana macocha, bezdomność spowodowana alkoholizmem i konfliktem z rodziną), ale autorka z pewnością umie sprawnie pisać i zajmująco opowiadać. Czarno-białe, lekko nonszalanckie rysunki Oli Szmidy rozrzucone są po całej książce; dopełniają, czasem dynamizują opowieść i dobrze oddają rytm życia nieco zakręconej rodzinki Bartka.

Ewa Skibińska

Informacja wydawcy:

Bartek Kłopotek mieszka na Śląsku z mamą, jej partnerem – Piotrkiem, i jamnikiem Kreskiem w typowym bloku, w sąsiedztwie kopalni. Odkąd Piotrek stracił pracę, rodzina przeżywa trudne chwile. Ojciec Bartka też jest w nowym związku i wkrótce chłopiec dowie się, że będzie miał przyrodnie rodzeństwo. Sytuacja komplikuje się, gdy Bartek poznaje miejscowego włóczęgę, Franciszka.

Chłopiec radzi sobie z niełatwą rzeczywistością, uciekając w świat fantazji, gdzie jest miejsce i na potwory, i na tajną bazę królików, ukrytą głęboko pod ziemią. Granica między tym, co realne, a tym, co wymyślone, rozmywa się i Bartek raz po raz popada w kłopoty. Ale ma na to swój sposób, zdanie-zaklęcie, powtarzane jak mantra: „Tak właśnie jest, wiem to na pewno”. Ma również wyjątkową wrażliwość, dar obserwacji i poczucie humoru, które sprawiają, że opowiedziana przez niego historia, z pozoru zwyczajna, jest niezwykła i jedyna w swoim rodzaju.