Trzecie życzenie Tumbo

0
1175

„Trzecie życzenie Tumbo”
Magdalena Małkowska
ilustr. Agnieszka Żelewska
Fundacja Hospicyjna, Gdańsk 2018

Moja mała, niespełna trzyletnia córka, patrząc na słonia z okładki książki Trzecie życzenie Tumbo, powiedziała „Ona ma auła i bóla”. Nieporadna składnia kilkulatki oddaje w zasadzie sedno tej książki.

To książka o śmierci, stracie kogoś bliskiego. Wydana jest przez Fundację Hospicyjną, placówkę, która na co dzień mierzy się z umieraniem, bólem tych, co odchodzą, i bólem tych, co zostają.

Bajka skierowana jest do dzieci. Oto mamy rodzinę Jarząbków – mamę, tatę, dwójkę dzieci oraz gęś, ulubienicę mamy. Pewnego letniego dnia w ogrodzie państwa Jarząbków pojawia się… słoń. Słoń o imieniu Tumbo, który umie mówić. Pojawia się nie wiadomo skąd i zachowuje tak, jakby rodzinę Jarząbków znał od dawna. I bardzo zaprzyjaźnia się z gęsią Tiną.

Mija radosne, pełne zabaw lato. Przychodzi jesień. Pewnego dnia słoń Tumbo znajduje martwą gęś Tinę w ogrodzie. Jej śmierć zaskakuje wszystkich. Gęś była w dobrej formie. Jeszcze dzień wcześniej bawiła się z Tumbo i dziećmi.

Rodzina wyprawia pogrzeb, dzieci zakopują Tinę w ogrodzie, tata organizuje przyjęcie, wszyscy wspominają wspólnie spędzone z nią chwile.

Bajka w delikatny sposób pokazuje, że każdy inaczej przeżywa śmierć kogoś bliskiego. Nie odchodzi tu człowiek, lecz zwierzę – gęś. Tym, który pomaga rodzinie przejść przez etap żałoby, jest… słoń. Wielkie zwierzę pełne empatii. Delikatne i czułe. Dzięki temu zabiegowi pojawia się dystans, przestrzeń do zmierzenia się z pytaniami o śmierć, poczucie pustki, tęsknotę. Ale Tumbo przede wszystkim uświadamia rodzinie Jarząbków, że ważna jest pamięć o tych, którzy odchodzą i warto ją pielęgnować. I uświadamia jeszcze jedną ważną rzecz – warto docenić to, że ta osoba pojawiała się blisko nas i ciszyć się z jej obecności w naszym życiu Obok życia jest śmierć, obok smutku – radość. Brzmi banalnie, ale tak było, jest i będzie.

Historię o rodzinie Jarząbków, słoniu Tumbo i gęsi Tinie prosto i bezpretensjonalnie napisała, podobnie jak dwie inne bajki w serii, Magda Małkowska. Książkę zilustrowała artystka – Agnieszka Żelewska. To wielokrotnie nagradzana ilustratorka, znana z wielu książek dla dzieci. Artystka użyła tu ciepłych kolorów, są przyjazne i miłe dla oka, otulają rodzinę Jarząbków po śmierci Tiny. Mimo smutku z powodu odejścia gęsi nad książką unoszą się spokój i nadzieja. I duży w tym udział intensywnych, ciepłych kolorów.

Bajka o słoniu Tumbo jest czwartą książką w serii „Bajka Plasterek”. Seria ta prezentuje opowiadania terapeutyczne, które za pomocną metafory mogą pomóc dzieciom, ale także dorosłym w sytuacji, kiedy tracą kogoś bliskiego. Na końcu książki jest rozdział pod hasłem „Robimy album”. To inspiracja do tego, aby dorośli opiekunowie wspólnie z dziećmi wykonali wspominkowy album ze zdjęciami bliskich osób.

Na stronie redakcyjnej widnieje informacja „O to, by bajka była »plasterkiem«, zadbały dwie psycholożki: dr Maria Rogiewicz i Agnieszka Paczkowska”. A na okładce z tyłu, po wewnętrznej stronie jest mała kieszonka, w której znajduje się ulotka z pomarańczowym słonikiem narysowanym przez Agnieszkę Żelewską. Jest na niej przedstawiona idea serii. Agnieszka Paczkowska, koordynatorka programu wsparcia psychologicznego dzieci i młodzieży w żałobie „Tumbo pomaga” w kilku zdaniach podpowiada, jak można pracować z książką.

Nie ma recepty na ból po stracie. Każdy przeżywa to na swój sposób i w swoim tempie. Ale czasami może pomóc bajka. „Bajka plasterek”. Jeśli sami nie umiemy pomóc dziecku, czujemy się bezradni i zakłopotani, zawsze można zrobić to za pośrednictwem słonia Tumbo… To on może pomóc goić ranę po starcie bliskiej osoby. Nam i dzieciom.

PS Warto wiedzieć, że Fundacja Hospicyjna powstała w 2004 r. Od lat promuje wolontariat, wydaje książki i poradniki, prowadzi ogólnopolskie kampanie społeczne. We wszystkich działaniach pamięta także o rodzinach chorych. Programem wsparcia w żałobie „Tumbo Pomaga” fundacja objęła już ponad 8000 dzieci z całej Polski. Wszystkim działaniom FUNDACJI przyświeca hasło „Hospicjum to też Życie!” (informacje ze strony fundacji www.fundacjahospicyjna.pl).

Marta Lipczyńska-Gil
, recenzja ukazała się w 34 nr. kwartalnika „Ryms”

Informacja wydawcy:

Bohaterem opowiadania jest rodzina Jarząbków, u której pewnego dnia w ogródku pojawia się sympatyczny i umiejący z każdym porozumieć się w jego języku słonik Tumbo. Kiedy pewnego dnia umiera Tina, ukochana gęś Jarząbków i wielka przyjaciółka słonia, Tumbo, sam bardzo zasmucony, pokazuje ludziom, jak radzić sobie z emocjami towarzyszącymi śmierci kogoś bliskiego, wspiera ich i pociesza. Tak jak robią to słonie, jedne z najbardziej empatycznych zwierząt na ziemi. Tak jak działa Fundusz Dzieci Osieroconych „Tumbo Pomaga” Fundacji Hospicyjnej, którego pomarańczowy słonik jest maskotką. Dlaczego pomarańczowy? A to już przeczytajcie.

Opowiadanie terapeutyczne „Trzecie życzenie Tumbo” napisała Magda Małkowska, autorka  dwóch innych bajek w serii, a zilustrowała Agnieszka Żelewska, dwukrotna laureatka prestiżowej nagrody Książka Roku PS IBBY dla najlepszej książki dla dzieci.  

„Trzecie życzenie Tumbo” to kolejna, czwarta pozycja cyklu „Bajka Plasterek”, wydawanego przez Fundację Hospicyjną w ramach serii „Biblioteka Tumbo Pomaga”.W serii „Bajka Plasterek” ukazały się jak dotąd trzy książki: „Czary mamy” , „Za siódmą górą” oraz „Zaczarowany ogród dziadka” autorstwa Aidy Amer. Każda z książek to osobne narzędzie terapeutyczne, dedykowane konkretnej sytuacji. Nad ich powstawaniem czuwały psycholożki: Agnieszka Paczkowska i dr Maria Rogiewicz, obie specjalizujące się w żałobie u dzieci.

Magda Małkowska – uważny wędrowiec po ścieżkach literatury, wytrwała w swych dążeniach do doskonałego układu zdań, przecinków i innych drobiazgów, tworzących wysmakowaną całość, opatrzoną twardą lub miękką okładką; koordynatorka ds. wydawnictw w Fundacji Hospicyjnej, a prywatnie wrażliwa, zawsze uśmiechnięta miłośniczka gór i pachnącej szarlotki.

Agnieszka Żelewska – autorka ilustracji do kilkudziesięciu książek dla dzieci, kochanych przez małych i dużych czytelników. Mieszka i tworzy w Sopocie, oprócz rysunków także szmaciane zabawki, ze szczególnym upodobaniem do kotów. Żelkotów. Uwielbia prowadzić warsztaty z dziećmi i podróżować, choć niedaleko, najlepiej do małych miasteczek. Uważa, że cały czas trzeba mieć marzenia. Ona ma, chciałaby zostać tancerką.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj