Magdalena Howorus-Czajka, Obraz II wojny światowej w polskiej książce obrazkowej, [w:] „Ryms” nr 27, wiosna 2016.
Pamięć II wojny światowej wydaje się wciąż żywa w naszym społeczeństwie. Nieubłagany czas sprawia jednak, że naoczni świadkowie odchodzą. Nie pamiętające już wojny kolejne generacje wychowywane są w innych realiach, kreowanych przez zmienne polityczno-socjologiczne czynniki. W ostatnich dekadach proces ten przybrał na szybkości za sprawą nowych technologii multimedialnych. Zmieniają się pod ich wpływem oczekiwania niepełnoletniego odbiorcy, a to wymusza ciągłą rewizję praktyk plastyczno-literackich kierowanych do tej grupy czytelników. Wypracowywane na tym polu rozwiązania stają się tematem badawczym nie tylko dla literaturoznawców, pedagogów, psychologów, ale również dla historyków sztuki, którzy skupiając się na warstwie wizualnej, analizują przemiany form, technik i strategii artystycznych. Dlatego też chciałabym omówić te procesy na wybranych przykładach książek ilustrowanych, które ukazały się na polskim rynku wydawniczym w ostatnich dekadach.
Dla pokoleń poprzednich, mających kontakt ze świadkami II wojny, bazę do wypracowywania wizji tamtych lat stanowiły rodzinne wspomnienia wsparte przechowywanymi pieczołowicie pamiątkami, np. fotografiami lub innymi przedmiotami, które zyskiwały status medium przenoszącego historię przez kolejne generacje. Dziś to zadanie częściowo przejmują m.in. książki, które zapożyczają ten styl narracji. Objawia się to w wykorzystywaniu pierwszoosobowego narratora. Opowieść snuje się niczym wspomnienie. Ten zabieg literacki wspierają praktyki graficzne. Jedną z nich jest stosowanie archiwalnych fotografii w warstwie wizualnej. Przykładem może być książka Andrzeja Grabowskiego utrzymana w typie rodzinnych opowieści pt. „Wojna na pięknym brzegu”. Przenosi nas ona w czasy okupacji do warszawskiej dzielnicy Żoliborz (fr. Joli Bord – „piękny brzeg”). Główną bohaterką jest mama autora. Ważnym czynnikiem dopowiadającym treść stały się ilustracje. Joanna Rusinek przywołując atmosferę ówczesnej Warszawy, stosuje kolaż, w którym łączy grafikę, rysunek, akwarelę, fotomontaż. Silnie zaakcentowane są działania paradokumentalne przy karcie ilustrującej album fotografii rodzinnych. Niekiedy jednak ilustratorka zmienia taktykę, w zamian oferując czytelnikowi pełną wymowy i poetycką w charakterze ilustrację przedstawiającą piękne kwitnące wiosną drzewa na ulicach Warszawy. W tle unoszą się czarne dymy z płonącego getta.
O tragedii Holokaustu opowiada „Bezsenność Jutki”, której akcja dzieje się w Litzmannstadt Ghetto (Łódź). Bohaterką książki jest siedmioletnia dziewczynka, która staje wobec realiów życia w getcie. Choć książkę dość gęsto pokrywa tekst, to jednak warstwa wizualna spełnia w niej niebagatelną rolę. Obecne są tu fotografie dokumentujące życie w łódzkim getcie – kolaże wykorzystujące techniki fotomontażu i kontrnegatyw. W ten sposób generowane jest w młodym widzu nie tylko wyobrażenie, ale wręcz wiedza oparta na archiwalnych źródłach. Jednak dominującą techniką jest ręczny rysunek, miejscami podbarwiany, który poprzez naturalną surowość i klarowność formy tłumaczy czytelnikowi powstającą w głowie dziewczynki wizję świata. Ta technika subtelnie buduje nastrój i podkreśla emocje, które udzielają się czytelnikowi.
Książka pt. „Po drugiej stronie okna. Opowieść o Januszu Korczaku” również silnie oddziałuje na odbiorcę poprzez warstwę wizualną, w której wykorzystywana jest koloryzowana fotografia (np. Janusz Korczak na koloniach wśród wychowawców) lub zastosowane jest łączenie rysunku planu pomieszczeń sierocińca z wklejoną fotografią łóżek wypełniających sale. Tekst, choć tradycyjnie rozpięty na dwóch stronach, wzbogacony jest o imitację zapisków, niczym dopowiedzeń narratora, np. poprzez strzałki prowadzące do odnośników tłumaczących trudne terminy (m.in. bomby zapalające).
Bohaterska postawa Janusza Korczaka i jemu podobnych ludzi została przywołana w książce Adama Jaromira (tekst) i Gabrieli Cichowskiej (ilustr.) pt. „Ostatnie przedstawienie panny Esterki”. Tytułowa postać – wychowawczyni Estera Winogronówna pomaga pensjonariuszom sierocińca przy ul. Siennej odkryć nieskalany wojną świat teatru, gdzie w końcowych tygodniach życia dzieci mogły doświadczyć swych ostatnich szczęśliwych chwil. Kolażowe ilustracje (rysunek oraz doklejane elementy, frottage) przywołują atmosferę starych fotografii. Pisany jakby na maszynie tekst imitujący dokument to ważny zabieg typograficzny, który należy podkreślić, gdyż łączy on wyobraźnię z realnymi historycznymi wydarzeniami. Granica pomiędzy wyobrażeniem zdarzeń a ich dokumentacją staje się dzięki temu płynna.
Odwołanie się do archiwaliów zastosowała również Iwona Chmielewska w „Pamiętniku Blumki”. Kolażowo zilustrowana opowieść oparta została na pamiętniku jednej z podopiecznych Janusza Korczaka. Sygnalizuje nam to powracający motyw pożółkłych zeszytowych kart w linie. Fabuła osnuta jest na zapośredniczonej opowieści o domu przy ulicy Krochmalnej w przedwojennej Warszawie. Gdy wybucha wojna, głos dziewczynki wymownie milknie. Nie dowiadujemy się niczego o trudnych warunkach bytowych w getcie. Całość tej mrocznej historii Chmielewska zamyka na karcie zawierającej przedstawienie wagonu towarowego, przypominającego dobitnie o śmierci dzieci w obozie zagłady w Treblince. Stalówkowe pióro z pierwszych kart książki zamienia się w jad – rytualny wskaźnik do czytania Tory, budując tym samym jednoznaczny symbol Shoah. (…)
Cały tekst przeczytacie w najnowszym 27. „Rymsie”.
Magdalena Howorus-Czajka – historyk sztuki, obecnie adiunkt w Katedrze Kulturoznawstwa Uniwersytetu Gdańskiego. Zainteresowania badawcze: krytyka artystyczna, rzeźba i jej strategie, trójmiejscy artyści, sztuka książki. Wspólnym mianownikiem jest powojenna sztuka polska.