„O kurza twarz!”
Justyna Bednarek
ilustr. Nika Jaworowska-Duchlińska
Słowne Młode, 2022
Kury to najnowsza seria Justyny Bednarek – autorki bestsellerowych książek o przygodach dziesięciu skarpetek. Macie wśród przyjaciół kury? Nie? No to teraz to się zmieni!
Kury to napisana z dużą wrażliwością opowieść o tym, że różnorodność jest bogactwem. O wzajemnym szacunku, dystansie do siebie i otwarciu na zaskakującą codzienność. Bez zadęcia, na wesoło, ale też o ważnych sprawach.
Błyskotliwy i zabawny tekst niepowtarzalnej Justyny Bednarek doskonale uzupełniają słoneczne ilustracje Niki Jaworowskiej-Duchlińskiej.
„O kurza twarz” to drugi tom serii.
(informacja wydawcy)
***
Justyna Bednarek osiągnęła ogromną popularność dzięki serii o skarpetkach – otrzymała liczne nagrody, wyróżnienia oraz znalazła się wśród autorek lektur szkolnych. To się przytrafia nielicznym. Przygody skarpetek zdobyły uznanie jury różnych konkursów oraz czytelników. Sytuacja idealna. Ale nie o skarpetkach tym razem, bo oto nadeszły… kury! To nowa seria Justyny Bednarek z ptactwem w roli głównej.
Największym atutem tych książek są bohaterki, czyli cztery kury rasy brahma. Zanim zaczęłam czytać córce o ich przygodach, obejrzałam sobie zdjęcia prawdziwych niosek tej rasy. To są duże ptaki, o krępej budowie – jedne z największych kur. Ponadto mają pióra na nogach i palcach! Spektakularnie to wygląda. Takie oto kury pojawiają się w domu państwa Ogórków. Nie zdradzę, w jaki sposób się tam znalazły, ale dodam tylko tyle, że Reżyser tej całej historii łączy ludzi i kury sprytnie…
Uwielbiam dialogi miedzy kurami – iskrzą humorem, to są najlepsze fragmenty w książkach. Świetnie się sprawdzają podczas czytania na głos. Córka piała z zachwytu, kiedy przytaczałam kurze rozmowy. To jest najmocniejsza strona pisarstwa Bednarek – wartkie, dowcipne dialogi. Te fragmenty po prostu płyną.
Ilustracje Niki Jaworowskiej-Duchlińskiej pasują do tych kur jak ulał. Lubię jej poczucie humoru, umiejętność uchwycenia sedna, ironię. Potrafi kreską wbić szpilę, obnażyć wady, ale wydobyć na pierwszy plan także zalety wszelkich istot (dlatego wybrałam Nikę do zilustrowania moich wyliczanek, jeszcze przed kurami).
Jej dynamiczna kreska dodała tym ptakom jeszcze więcej charakteru. One są bardziej wyraziste, charakterne, no po prostu kury z jajami!
Doskwiera mi format – książka jest dosyć gruba, więc niewygodnie siedzi w rękach podczas lektury. Taki rozmiar sprawdza się przy książce obrazkowej. To moje subiektywne odczucie, ale jako matka czytająca na głos córce lubię, kiedy mi ręce nie mdleją pod ciężarem książki.
Polecam obydwie części. Dobrze skrojone kurze bohaterki, wartka akcja, dowcipne dialogi – to wszystko gwarantuje, że będziecie się świetnie bawić. Ale jest jeszcze wartość dodana. Te historyjki uświadamiają, że kury to ptaki bardzo czułe, empatyczne, zdolne do przyjaźni, poświęcenia. Są bardzo stadne, rodzinne, nie dziwię się, że się zadomowiły u Ogórków. I świetnie się komunikują miedzy sobą. Zgrana z nich paczka.
Wydawnictwo Słowne młode w notce o książkach zadaje pytanie, czy czytelnicy mają wśród przyjaciół kury. Ja już się przyjaźnię z kilkoma literackimi i filmowymi bohaterkami, ale od dawna marzę o kurach z krwi i kości chodzących po ogródku. Myślę, że dogadałabym się nimi doskonale, jak syn państwa Ogórków…
Kiedyś zaproszę kury do swojego życia. Będą wolne i mam nadzieję szczęśliwe. Tylko co na to psy…
Marta Lipczyńska-Gil