Mus jabłkowy

0
1060

„Mus jabłkowy”
Klaas Verplancke
przeł. Jadwiga Jędryas
wiek: 5+
Dwie Siostry, 2016
seria: Polecone z Zagranicy

„Mus jabłkowy” Klaasa Verplancke, laureata Bologna Ragazzi Award, Dwie Siostry włączyły do serii „Polecone zza granicy” (niewielkich rozmiarów ilustrowane opowieści utytułowanych zagranicznych autorów). Nieczęsto widzi się relacje między rodzicem i dzieckiem, ujęte w ten – nie całkiem gładki – sposób, zwłaszcza w książce przeznaczonej dla naprawdę małego czytelnika. Bo korci nas często, żeby z narracji o stosunkach między dzieckiem i rodzicem eliminować zgrzyty, rzeczy bolesne. Pytanie, co wówczas z edukacją emocjonalną i prawdą o świecie. Czy zgrzyty wynikają tylko z poczynań dziecka, a literatura ma jedynie korygować „złe zachowanie”?

Tutaj uderza, że patrzymy oczyma dziecka opowiadającego o tacie. Obrazy, sensualne metafory i porównania ukazują rodzica silnego i czułego, który tuli, uczy grać w piłkę i cudownie pachnie – musem jabłkowym. Innymi słowy widzimy prawdziwą bliskość, dwuosobową idyllę. Ale rodzicowi zdarza się… właśnie, co mu się zdarza?

Patrząc oczyma bohatera widzimy, jak czasem ojciec zamienia się we włochatego tatostwora, który budzi strach. Dzieje się tak wtedy, kiedy ojciec jest nie w formie: może rano po obudzeniu albo gdy jest zmęczony i nie zwraca na synka uwagi. Jeszcze bardziej, kiedy okazuje złość, czegoś odmawia albo nakazuje. Gdzie podział się tatuś? W opowieści Klaasa Verplancke żeby odszukać rodzica synek idzie przez las drzew śpiewających piosenki o winach: nieposłuszeństwie, bałaganiarstwie, opieszałości dziecka. Jest zdezorientowane, rozzłoszczone, wystraszone i bardzo samotne, bo w jakiś sposób zostało zdradzone.

Czytając „Mus jabłkowy” myślałam o dobroczynnej mocy literatury. Po pierwsze oswaja i krzepi, bo pomaga dziecku zobaczyć, że komuś jeszcze przytrafia się to, co jemu (nie tylko ja, nie tylko mój rodzic). Po drugie – pokazuje szansę na rozplątanie kłębka emocji i rozpracowanie sytuacji. Czytającemu rodzicowi opowieść pozwala wejrzeć w dziecięcy świat, w którym JEDNOCZEŚNIE musi zaistnieć rodzic głaszczący i karzący, ten, który tuli i ten, który krzyczy.

Piszę „czytałam”, ale Verplancke w pewnym momencie wyłącza głos i każe pracować oczom. Opowiadając obrazem gra na kilku strunach, metaforami prowadzi czytelnika przez gęstniejące emocje, umiejętnie rozładowuje niepokój humorem.

Zapleczem literackiej tradycji dla historii takich, jak opowieść Klaasa Verplancke są baśnie (odczytywane psychoanalitycznie), w których rodzic ma dwie natury: ojciec rozdwaja się na zdradliwego wilka i ratującego myśliwego, a z dobrej matki wypreparowuje się postać macochy, uosabiająca najgorsze cechy tej pierwszej. Gdzieś tam, jako kontekst opowieści o ciemnych i gwałtownych emocjach bytuje Maurice Sendak i „Tam, gdzie żyją dzikie stwory”, z wątkiem przemiany, z przeprawą przez las. Pamiętamy też o „Mamie gorylicy” Fridy Nilsson. A przecież „Mus jabłkowy” to nie jest historia interwencyjna, literatura do specjalnych poruczeń, tylko opowieść, w której odnaleźć się może każdy mały czytelnik.

Alicja Szyguła

****

Informacja wydawcy:

Wzruszająca książka obrazkowa o małym chłopcu, jego tacie i o tym, że nawet najlepszy rodzic czasem wpada w złość. Ale nie na długo.

Tata ma gładkie policzki, twarde mięśnie, a w kąpieli śpiewa jak mama. Jego ręce są ciepłe, a palce smakują musem jabłkowym. Ale czasem ręce taty robią się zimne i zaczynają ciskać błyskawice. Tata milknie, a w powietrzu zawisa burza. Na szczęście trwa to tylko chwilę, a potem… palce taty znów smakują musem jabłkowym.

Klaas Verplancke (ur. 1964) – flamandzki ilustrator i autor książek dla dzieci i dorosłych. W swojej różnorodnej twórczości korzysta z wielu stylów i technik. Jej znakiem rozpoznawczym jest poczucie humoru, poetycka, surrealistyczna wyobraźnia oraz upodobanie do ilustrowania abstrakcyjnych pojęć i uniwersalnych emocji. Zdobył wiele krajowych i międzynarodowych nagród, których ukoronowaniem jest nagroda BolognaRagazzi (2001), nominacja do Nagrody im. Hansa Christiana Andersena w kategorii ilustracji (2006) oraz dziewięć nominacji z rzędu do Nagrody im. Astrid Lindgren za całokształt twórczości. W 2016 roku znalazł się w gronie pięćdziesięciu światowej sławy ilustratorów, których prace zaprezentowano na jubileuszowej wystawie „Artists and Masterpieces of Illustration”, zorganizowanej z okazji 50-lecia Targów Książki Dziecięcej w Bolonii. Jako ilustrator prasowy współpracuje m.in. z „New York Timesem”.

„Mus jabłkowy” to najgłośniejsza z jego książek. Dotychczas przetłumaczono ją na 14 języków.

W serii „Polecone z Zagranicy” ukazują się przekłady ilustrowanych książek dla dzieci, którymi wybitni twórcy podbili serca najmłodszych czytelników na całym świecie.