Kocur mruży ślepia złote

0
1250

„Kocur mruży ślepia złote”
Maria Ekier
ilustr. Maria Ekier
Hokus-Pokus, 2008
wiek: 3+

Czasami warto koloryzować!

Zastanawiałem się od czego zacząć pisząc o tej pozycji i wiecie co? Po prostu zacznę od początku. Prawdę mówiąc, gdy tylko zobaczyłem tytuł „Kocur mruży ślepia złote”, natychmiast wyrwałem książkę mojej koleżance. No może nie wyrwałem, bo właśnie miała ją odłożyć, ale wiedziałem, że to o niej będę pisał. Po prostu ma w sobie coś takiego. Tak więc z rąk koleżanki kot powędrował wprost na moje kolana, gdzie mogłem ze spokojem poświęcić mu chwilę mojej uwagi.

Sądzicie, że jest to kolejna książka o przygodach kota? Nic bardziej mylnego! Nie warto oceniać książki po samym tytule i ta pozycja jest tego idealnym przykładem. Tytuł nie jest niczym jak wyrwanym z kontekstu fragmentem książki. I bardzo dobrze! Dzięki temu zabiegowi autorka ma już pewien as w rękawie, jakim jest możliwość zaskoczenia swoim dziełem. A kto tak naprawdę jest bohaterem naszej wędrówki przez miniświat zbudowany ręką Marii Ekier? Tego Wam nie powiem, bo zepsułoby to całą zabawę i odebrałoby małą cząstkę tajemniczości, którą zapewniła sobie autorka.

Drugim asem jest tematyka – krąży gdzieś pomiędzy zagadnieniem kolorów, wyobraźni dziecka, a chęcią zmian. To naprawdę wiele, jak na książkę, która ma ledwie dwadzieścia stron! Efekt natomiast jest zdumiewający. Książka wykracza poza standardy ogólnodostępnych w Polsce pozycji z literatury dziecięcej. Potrafi zbudować w dziecku przekonanie, że często wystarczy naprawdę chcieć, by doprowadzić do zmian, czy spełnić swoje marzenia. Ta historia nie znudzi młodego czytelnika, nie zmęczy go wprowadzając prowizorycznie głębokie przemyślenia, czy wielkie myśli filozoficzne. Dzieci nie dowiedzą się z niej jak zbudowany jest popychacz hydrauliczny wału rozrządu i o to właśnie w tym wszystkim chodzi! To nie ma być książka, która zrobi z dziecka naukowca, czy nakarmi zbędnymi dla niego mądrościami z dziedzin matematyki i techniki. Ma natomiast rozbudzić w dziecku wyobraźnię i pokazać, że chcieć to móc i tak naprawdę sama wiara w to przekonanie potrafi wiele zdziałać.

Kolejnym asem jest oprawa tekstu. Zdania zapisane są czarnymi, wyraźnymi literami, niekiedy lekko przechylonymi, innym razem lekko uniesione do góry, lub obniżone poniżej linii sąsiadujących znaków. Nadaje to tekstowi pewną figlarność, którego dopełnieniem jest wielkość liter, która także jest jakby przypadkowa. Autorka w ten sposób uzyskała wrażenie, jakby tekst złożony był z uprzednio wyciętych liter alfabetu. Pokazuje to, jak mały pomysł potrafi stać się uzupełnieniem ciekawego dzieła.

Ostatnim asem jest oprawa graficzna, czyli ilustracje. Urzekające i proste równocześnie. Obrazki są, że tak to ujmę, pokazane czarno na białym. Bohaterowie są wyraźni, zbudowani w większości z plam barwnych i maźnięć pędzla. Niebieska żaba czy tytułowy kot o złotych oczach są magiczne – nie potrzeba im wielu szczegółów, są kompletne w swojej obecnej postaci. Jest to z pewnością opozycja do wszystkich tych przepełnionych szczegółami książeczek obecnych w każdym kiosku czy na dworcach. Kolorystyka nie jest drażniąca, nie ma niezliczonej ilości planów na obrazku. Ilustracje prosto i z klasą wypełniają białą przestrzeń książki. Piękno i prostota w jednym!

Mamy więc cztery asy, które składają się na pokerową karetę. Z takimi kartami trudno jest przegrać. Oczywiście, tak jak w kartach znajdzie się ktoś, kto przebije karetę Marii Ekier, ale pamiętajmy, że o pokera bardzo trudno. Zwłaszcza takiego wśród prawdziwej literatury dziecięcej, która w Polsce dopiero zaczyna stawać na dwóch nogach. Można się przyczepić, że jest bardzo krótka, że fabuła nie należy do obszernych, ale ma to swój urok. Jestem pod wielkim wrażeniem książki i cieszę się, że „Kocur” wpadł w moje ręce. Pierwsza myśl, że to właśnie TA książka okazała się niezaprzeczalną prawdą! Tak przy okazji – jestem uczulony na sierść kotów i nie spodziewałem się, że będę tak zadowolony z towarzystwa kocura, który całkowicie przypadkowo spotkał mnie na półce z książkami.

Piotr Prósinowski, student pedagogiki na Uniwersytecie Gdańskim. Recenzja powstała jako praca zaliczeniowa w ramach zajęć z „Wiedzy o książce dla dzieci”, prowadzonych przez dr Małgorzatę Cackowską w Instytucie Pedagogiki UG

***

„Kocur mruży ślepia złote” to autorska książka Marii Ekier, uznana za Najpiękniejszą Książkę Roku 2008 w konkursie Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek.

To krótka opowieść o tym, jak czarny diabeł nie chce żyć już w ciemnościach i postanawia się ubarwić. Czerpie z natury różne kolory, aż w końcu staje się cały kolorowy. Zmienia się pod wpływem czerwieni biedronki, pomarańczowej plamki futra liska, złotych ślepiów kocura, zieleni groszku, niebieskiej żaby oraz fioletu motyla. Przechodzi metamorfozę i zmienia się w anioła, dzięki barwom otaczającego go świata. A może po prostu diabeł ma już dosyć bycia złym i postanawia poprawić swoje zachowanie? Możliwe, że staje się lepszy dzięki obcowaniu z naturą, a kolory są tylko symbolem jego poprawy i dobrych uczynków. W końcu uczynił tyle dobra, że stał się aniołem. A może każdy kolor symbolizuje inną cechę lub obli ze człowieka, zaczynając od tego najgorszego i kończąc na bardzo dobrym. A może to opowieść o niezwykłym świecie barw? Wspaniałe jest to, że każdy może zinterpretować tę książkę inaczej i inaczej ją rozumieć.

Samo przeglądanie ilustracji jest niezwykłą przygodą. Namalowane obrazy są niesamowicie zmysłowe i pełne ciepła. Niepodważalnie jest to zasługa cudownej palety barw i akwareli. Pastelowe kolory gwarantują bardzo przyjemne doznania estetyczne. Chciałoby się przenieść w ten kolorowy świat. Sam diabeł jest urodziwy. Ujawnia się powoli, dzięki czemu jest bardzo tajemniczy. Najpierw pokazuje tylko czuprynkę, potem widać już oko, twarz, dalej tylko łapkę, czy stopy. Także w przypadku innych postaci czytelnik ma możliwość pobudzenia swojej wyobraźni i wyobrażenia sobie dalszej części obrazu. Dzięki temu nie odczuwa się niepotrzebnego i męczącego natłoku elementów. Przy czym wszystkie postaci są namalowane wyjątkowo realistycznie i dynamicznie.

Autorka znakomicie oddała ich charakter oraz wielkość (np. małej żabki w stosunku do stóp diabła). Obrazy są bardzo wyraźne, dzięki kontrastowi między żywymi kolorami elementów a białym tłem.

Cudownie byłoby, gdyby rodzice razem z dzieckiem czytali tę opowieść o diabełku, lecz dziecko może także samo do niej sięgać, bo nie zawiera ona trudnych i niezrozumiałych treści. Nawet jeśli nie umie czytać, to dzięki oglądaniu obrazów będzie się znakomicie bawiło. Będzie po nią sięgało jeszcze przez wiele lat, dzięki twardej i trwałej okładce. Za każdym razem odkryje w niej coś nowego lub inaczej ją zinterpretuje. Dziecko będą przyciągały barwne obrazy oraz melodyjny, rymowany tekst. Sama okładka i format są zachęcające. Zwraca uwagę pomysłowo rozsypany tekst, który jest bardzo wyraźny, widoczny i nie zlewa się z tłem.

Książka ma duży potencjał rozwojowy. Dziecko dzięki obcowaniu z nią pobudzi i rozwinie swoją wyobraźnię. Pozna kolory i barwy świata natury. Dozna cudownych przeżyć estetycznych. Obudzi swoje zmysły. Będzie miało do czynienia z prawdziwą sztuką oraz estetyką.

Z niecierpliwością czekam na kolejną autorską książkę Marii Ekier.

Paula Sychowska, studentka pedagogiki na Uniwersytecie Gdańskim. Recenzja powstała jako praca zaliczeniowa w ramach zajęć z „Wiedzy o książce dla
dzieci”, prowadzonych przez dr Małgorzatę Cackowską w Instytucie Pedagogiki UG.

***

Informacja wydawcy:

Pierwsza dama polskiej grafiki książkowej (określenie autorstwa Grzegorza Leszczyńskiego) stworzyła pierwszą w swoim dorobku książkę autorską.

Jej głównym bohaterem jest niezwykłej urody diabeł.  Czarny stwór wykreowany przez autorką staje się aniołem. Jak to możliwe? Trzeba obejrzeć i przeczytać tę urokliwą książkę.

Piękne, zmysłowe ilustracje, wdzięczny tekst samej autorki, nowoczesna typografia – oto co czeka na Państwa w książce pod przewrotnym tytułem: „Kocur mruży ślepia złote”.
Wszystko to razem wzięte, tworzy harmonijną całość, która z pewnością zachwyci małych i dużych koneserów pięknych książek.