Jak Wam się podoba (7)

0
1002

„Jak Wam się podoba” to nie tylko tytuł sztuki ojca literatury, ale też nazwa niewielkiej księgarni, w której unosi się duch literatury angielskiej i w której Księgarki mają w sercach specjalne miejsce dla książek dla dzieci.

Okrzyki zachwytu rozbrzmiewają wraz z każdą dostawą, w której znajdują się książki dla najmłodszych czytelników (wszak nie tylko oni się nimi interesują). Zanim polscy czytelnicy będą mogli cieszyć się przekładami i rodzimymi wydaniami, Księgarki zachęcają do śledzenia światowego rynku wydawniczego książek dla dzieci na półkach księgarni oraz dzielenia się zachwytem i entuzjazmem.

Pytanie: „jak Wam się podoba” nie powinno zostawać bez odpowiedzi.

W siódmej części gościnnego cyklu Księgarek, czyli Uli Jankowskiej i Misi Turowicz, przeczytacie o książkach: „Christmas Truce” i „Walk this world”.

„Christmas Truce”, Carol Ann Duffy, David Roberts, Picador 2011

Z pewnością jednym z najtrudniejszych tematów, które mogą poruszać (i poruszają) książki dla dzieci, są opowieści wojenne. Wiemy, że wojna jest czymś okrutnym i złym, ale nie zawsze wiemy, jak rozmawiać o niej z najmłodszymi. Z pomocą przychodzą książki takie jak „Christmas Truce” – malutka w rozmiarach, ale jakże poważna historia.

Wiersz szkockiej poetki Carol Ann Duffy odwołuje się do wydarzeń I wojny światowej z 1914 roku znanych jako rozejm bożonarodzeniowy. Wydarzyło się to na froncie zachodnim w okolicach Ypres pomiędzy bratającymi się żołnierzami alianckimi i niemieckimi, którzy w noc wigilijną udekorowali swoje okopy świątecznymi światełkami. Uzgodniono zawieszenie broni trwające do godziny 8:30 drugiego dnia świąt. Zabrzmiały kolędy po niemiecku, angielsku, francusku. Według planu żołnierze mieli pozostać w okopach, ale ostatecznie doszło do świątecznego spotkania i Tommy uścisnął dłoń Heinza jak przyjaciel, wymieniano pozdrowienia. Obie strony wyraziły zgodę na pogrzebanie poległych, leżących na ziemi niczyjej. Podobno Niemcy podarowali fizylierom walijskim beczkę piwa i rozegrano mecz piłkarski zakończony z powodu przebicia piłki drutem kolczastym.

Poetyckiej narracji towarzyszą ilustracje Davida Robertsa – piękne, pastelowe obrazki w miniaturowej skali podyktowanej formatem książki (13cm x 13cm). Przybrudzone odcieniami szarości, lawowane, czasem skąpane w delikatnym różu. Sposób, w jaki przedstawiono żołnierzy, naprawdę zbliża bohaterów do czytelnika, wzrusza i pozwala jeszcze lepiej poczuć atmosferę przywoływanych wydarzeń. T

a książka może być świetnym wstępem do dyskusji z dzieckiem na temat wojny i potępienia jej okrucieństwa. „Christmas Truce” to nietypowa opowieść świąteczna o tym, jak prawdziwi ludzie, w niewyobrażalnych dla nas okolicznościach, podarowali sobie niezwykły prezent.

„Walk this world”, Debbie Powell, Big Picture Press

Kalendarz adwentowy to coś, na co się czeka. Codziennie jedna, ale się trzeba wykazać hartem ducha i wstrzemięźliwością! Tylko jedna. Tylko. Jedna.

Jak podrosłam pomyślałam, że przecież już ta jedna to jest o tę jedną właśnie za dużo. Zgodnie z tradycją powinno się czekać nie na czekoladkę, tylko właśnie na Boże Narodzenie, gdzieś ta idea się wypaczyła i chyba przemysł cukierniczy jej w tym pomógł. Ale właśnie pojawiło się coś, co mądrze, dowcipnie i zachwycająco pięknie wykorzystuje koncept kalendarza adwentowego bez grama cukru – jest to książka „Walk this Word at Christmas time” wydawnictwa Big Picture Press. Niektórzy nasi czytelnicy być może znają poprzednią część, zatytułowaną po prostu “Walk this world”, w której chodzimy po świecie trafiając do Pizy, Paryża, Maroko i odkrywając ich tajemnice ukryte w okienkach, które otwarte zdradzają chyba niemal wszystkie sekrety. Wówczas rozbudzaliśmy i zaspokajaliśmy ciekawość świata, podziwiając jego różnorodność i zadziwiając się jego bliskością i dostępnością. Teraz, z okazji świąt, zwiedzamy świat i obserwujemy tradycje świąteczne w różnych krajach.

Każda strona to krótki, czterowersowy wierszyk, anonsujący jakieś wydarzenie: paradę świąteczną, wypatrywanie pierwszej gwiazdy na niebie lub pokaz sztucznych ogni, czy po prostu oddający atmosferę, na którą składają się smaki, zapachy i mroźna (lub nie) aura. Po takim wstępie pada pytanie: gdzie jesteśmy? No i zaczyna się cała zabawa! Oglądamy ilustracje, obserwujemy postaci, ich stroje, patrzymy na architekturę, zwierzęta, przedstawione aktywności – i zgadujemy. W ukrytych na wzór kalendarza adwentowego okienkach znajdują się podpowiedzi – wskazówki, czyli garść faktów dotyczących tradycji danego miejsca, a raczej danych miejsc, bo koncepcja książki chociaż zakłada podróżowanie i pokazanie różnorodności zwyczajów świątecznych, pokazuje też podobieństwa. Za każdym razem gdy gdzieś trafiamy, jednocześnie jesteśmy w paru miejscach, bo duża część tradycji jest wspólna dla paru krajów. Holandia sparowana została z Niemcami i Austrią; Chiny z Japonią i Filipinami; Irak z Libanem, Palestyną i Indiami. W takich podgrupach geograficzno-kulturowych uczymy się o tradycjach świątecznych na całym świecie, o tym, co je łączy, czym się od siebie różnią, jakie związane są z nimi artefakty.

Ilustracje Debbie Powell są obłędnie kolorowe i urzekająco proste – ludzie, choć tak różni, są niemal tacy sami; architektura, choć zróżnicowana, posiada tę samą funkcjonalność; zwyczaje, choć różne, tworzą cudowną kolorową mozaikę. Tym właśnie jest ta książka – mozaiką. Albo kalejdoskopem, który zbudowany jest z różnych części, ale wszystkie do siebie pasują. Dobrze o tym pamiętać nie tylko w święta.

Ula Jankowska – absolwentka filologii polskiej na UW. Od wielu lat księgarka, czasem księgarka-freelancerka. Ciepłymi uczuciami darzy czeską Pragę. Opiekunka Luby, suczki przypominającej liska.

Misia Turowicz – ur. w 1990 roku na pograniczu polsko-litewskim. Z wykształcenia historyczka sztuki, z zawodu księgarka, z zamiłowania bibliofilka.

https://pl-pl.facebook.com/jakwamsiepodoba.sklepzksiazkami/

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj