Ale samoloty! Odlotowe historie lotnicze

0
1480

„Ale samoloty! Odlotowe historie lotnicze”
Michał Leśniewski
ilustr. Maciej Blaźniak
Art Egmont, premiera 15 maja 2019

Mam już jedną książkę napisaną przez Michała Leśniewskiego w serii „Ale ciekawe!”. O samochodach. To idealna pozycja dla kogoś, kto chce się orientować w temacie, a nie ma potrzeby być ekspertem, czyli dla mnie. Tak się porobiło, że duzi zagarniają dzieciom ich książki. Cóż, robimy to, bo cieszą one nasze oczy. Okładki, na widok których krzyczymy: „chcemy”, wyklejki, które sprawiają, że odwlekamy moment zajrzenia dalej, ciekawe edytorskie pomysły oraz ilustracje, powodujące, że piejemy z zachwytu, a do tego wiedza podana w pigułce. Więc ja, dorosła, ucieszyłam się z kolejnego tytułu tego autora. Choć oczywiście najnowszy tytuł autora gorąco polecam również dzieciom.

„Ale samoloty!” napakowane są historycznymi i współczesnymi ciekawostkami, (np. o latającym oscypku albo o tym, jak działa radar), praktycznymi informacjami, np. jak pracuje lotnisko, ale przede wszystkim opowieściami o ludziach, którzy nie poddawali się niepowodzeniom. Dzięki temu tę książkę czyta się z wypiekami i… dumą. Dziwne uczucie, ale naprawdę się ono pojawia. Ludzie są tacy piękni, gdy marzą. To ich ciekawość sprawia, że cywilizacja się rozwija. Zatem „Ale samoloty!” to odlotowe historie marzycieli, którzy chcieli latać. Zaczyna się od Leonardo da Vinci, który sześćset lat temu wymyślił pierwszy helikopter. Potem jest Henri Giffard i jego sterowiec, którym wystartował w powietrze w 1852 r. Dalej John Alcock, Arthur Whitten Brown oraz Vickers Vimy, którzy w 1919 r. polecieli w pierwszy lot przez Atlantyk. I wielu innych. Podoba mi się też pomysł, by od ać głos Marcie Kossowskiej, kontrolerce ruchu lotniczego, oraz Bartłomiejowi Kossowskiemu, pilotowi samolotów pasażerskich. Oboje opowiedzieli autorowi, na czym polega ich praca, a my dostaliśmy informacje z pierwszej ręki i coś w rodzaju reportażu. Dlatego mam nadzieję, że dzięki temu po książkę sięgną nie tylko mali maniacy lotnictwa.

Pisałam już, że wyklejki są zachwycające? Szachownica pól przenosi nas w odpowiednie miejsce. Lecimy nad bocianami! To coś miłego dla oka. Zresztą tak jak i dalsze rozkładówki, nieprzeładowane ilustracjami, pozwalające skupić się na tekście i szczegółach przedstawionych samolotów. Ta część książki to dzieło Maćka Blaźniaka. To nazwisko warte zapamiętania. Artysta ma na koncie wiele książek z logo własnego wydawnictwa (Ładne Halo) oraz wiele projektów dla innych (w tym okładki do jednego z wczesnych numerów „Rymsa”). Udany tytuł.

Tatiana Audycka-Szatrawska, recenzja ukazała się w 35 nr. kwartalnika „Ryms”

Informacja wydawcy:

Ludzie od zawsze marzyli o tym, żeby wzbić się w powietrze jak ptaki. Większość ziemian tylko gapiła się z tęsknotą w niebo, ale znaleźli się śmiałkowie, marzyciele i wariaci, którzy w spełnienie tych podchmurnych marzeń uwierzyli. Jak ludziom udało się oderwać od ziemi? Jak powstały samoloty? O tym właśnie jest książka „Ale samoloty. Odlotowe historie lotnicze”.

Album autorstwa Michała Leśniewskiego to lotnicze vademecum gęsto nafaszerowane fascynującą wiedzą o samolotach. Poznajemy historię maszyn latających od XV wieku do współczesności:

– pierwsze maszyny (nie)latające,
– najwcześniejsze loty balonami i sterowcami,
– próby podniebnego pokonania Atlantyku,
– polskie samoloty RWD,
– budowę i rodzaje samolotów,
– bohaterskie loty podczas Bitwy o Anglię,
– odrzutowce i samoloty ponaddźwiękowe,
– procedury na lotnisku i współczesne loty pasażerskie.


Michał Leśniewski urodził się bardzo dawno temu, bo w 1978 roku. Od dziecka interesował się samochodami, a im były starsze, tym lepiej. Kiedy dorósł, zaczął kolekcjonować prawdziwe stare samochody, którymi jeździ na co dzień. W magazynie „Classicauto” pisze o ciekawych autach zabytkowych oraz współtworzy serie wydawnicze poświęcone historii motoryzacji – tej starszej, i tej nowszej.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj