Są białe kruki, białe noce, białe myszki… a u nas biały słoń, czyli książka dla was wyjątkowa, unikatowa, ponadczasowa. Zdobyta z narażeniem życia, odkryta na strychu, w piwnicy, w antykwariacie, w księgarni, u znajomego na półce. Taka, której się nie pozbędziecie za żadne skarby świata. Pokażcie swoje białe słonie! (ewa.skibinska@ryms.hokus-pokus.pl)
Trzeci słoń Magdaleny Janty:
Kolejną cenną dla mnie książką jest „Kapelusz pełen bajek” Haliny Szayerowej, ilustrowała ją Barbara Gawdzik-Brzozowska. To mój egzemplarz z dzieciństwa, jednak zachował się dość dobrze.
Przez kilkanaście lat użytkowany był przez moje młodsze kuzynostwo, które raczej za czytaniem nie przepadało, więc książka stała na półce. Inne książki nie miały takiego szczęścia, bo służyły im jako zeszyty i są popisane, ale i tak wszystkie wróciły do mnie po latach.
„Kapelusz pełen bajek” Halina Szayerowa
Wydawnictwo Literackie, Kraków-Wrocław 1984, wyd. III
ilustracje: Barbara Gawdzik-Brzozowska
P.S.
Z kilku książek wybrałam tylko trzy, ale wybór był trudny.
Z ciekawych, według mnie, pozycji posiadam jeszcze:
1. „A czy znasz ty bajkę?…” Ewy Szelburg-Zarembiny, il. Izabela Kowalska-Wieczorek, Wydawnicctwo GLOB 1988
2. „Panieneczka z pudełeczka” Jana Brzechwy z il. Danuty Imielskiej-Gebethner, Czytelnik 1982
3. „Znowu się zakochałam” to opowieści nastolatków wydane przez Naszą Księgarnię w 1991 r. za staraniem redakcji „Płomyka”. Utwory były drukowane w „Płomyku” w latach 1982-1991. Czekałam na tę książkę około roku, ponieważ najpierw trzeba było zgłosić na kartce pocztowej chęć zakupu, a potem „Płomyk” organizował wydanie na podstawie liczby zainteresowanych osób. Nie wiem, czy pozycja była dostępna w księgarniach – ja ją zakupiłam wysyłkowo od „Płomyka”.
Książkę ilustrowała Jadwiga Lipowska. Nakład 15 000 egzemplarzy. Dla mnie bomba! Nie znam, niestety, nikogo, kto posiadałby tę książkę, a szkoda, bo to jakoś jednoczy :). Pamiętam, że mając 18 lat, na obozie letnim poznałam dziewczynę, z którą zgadałyśmy się przypadkiem o ulubionej przez nas książce z dzieciństwa – „Imieniny babci Józefiny” Ewy Lach. I do dziś się przyjaźnimy 🙂
Magdalena Janta