5 pytań do…Elżbiety Wasiuczyńskiej
Głos Pani Eli jest jak jej ilustracje – ciepły, miękki, pastelowy. Ale, jak i na rzeczonych ilustracjach, wyczuwalnie zabarwia się emocjami. A odpowiedzi? Cóż, udzielone plastycznym językiem…
1. Gdybym mogła spotkać dowolnego autora książek dla dzieci i młodzieży, byłby to…
Och. Alexander Milne. Co prawda czytałam też, niestety, wspomnienia Krzysia na temat jego dzieciństwa, które bywa odbierane jako bardzo ciepłe, kojące i czarowne, a wiem, że tata był zajęty swoimi innymi sprawami. Ale ta emanacja czułości poszła poprzez tekst. Dla mnie to jest książka idealna. Musieliby być w tandemie razem z ilustratorem, Shepherdem, bo uważam, że to jest idealny tandem, połączenie dwóch fantastycznych wyobraźni, ale też umiejętności opowiadania. Ilustracje czarno-białe, ale fantastyczne. To jest jedna z moich najukochańszych książek, w pierwszej setce, zdecydowanie na czołowej pozycji.
2. Moje ulubione miejsce do czytania książek to…
Kula ziemska. Mieszczą się tam i mój fotel i leżanka i najzwyklejsze łóżko… Przestałam najzwyczajniej liczyć książki. Jedynie w kuchni, to jest jedyne pomieszczenie w naszym domu, gdzie nie ma półki z książkami – oprócz książek kucharskich – ale tak i w przedpokoju i w sypialni i w obu naszych pracowniach… Ostatni bastion, pusta ściana w sypialni, padł i już mamy pełen (uwaga! lokowanie produktu, Ł.Ł.) potrójny regał Billy, bo ja wiem, jakieś 400 książek, które się pojawiły nie wiadomo skąd. Tak że czytam wszędzie, w każdej pozycji, zawsze.
3. Bohater książki, którego chciałabym mieć pośród przyjaciół, to…
Chyba właśnie Miś o Bardzo Małym Rozumku, Kubuś Puchatek.
4. Książka mojego dzieciństwa to…
Baśnie Andersena z ilustracjami Jana Marcina Szancera. Konsumowałam ją nie znając jeszcze liter, a poznałam je jako pięciolatka. Pamiętam bardzo dokładnie ilustracje, wgapiałam się w nie i sama wymyślałam historie. Bo, niestety, mimo że to był inteligencki dom, to rodzice byli zajęci swoją lekturą. Nie czytano mi w dzieciństwie, tak że kiedy przeczytałam te Baśnie po raz pierwszy, to już miałam swoich ileś wersji na podstawie tych fantastycznych pełnych planów, szczegółów, detali, kostiumów, architektury z ilustracji Szancera. Zawsze bardzo na to zwracałam uwagę. Ilustracje to był osobny świat. I tak zostało.
5.Gdybym mogła użyczyć głosu jakiejś postaci książkowej, byłaby to…
Ooo! Pippi Långstrumpf. Chyba bez komentarza.
oprac. Łukasz Łęcki