Co jedzą ludzie?

0
1666

„Co jedzą ludzie?”
Paulina Wierzba
ilustr. Agnieszka Popek-Banach, Kamil Banach
Albus, 2010
wiek: 9+

Tytuł książki, którą mam właśnie na tapecie powinien brzmieć inaczej. Co więcej powinien zostać opatrzony komentarzem – „Uwaga! Treści odpowiednie dla dzieciaków o mocnych nerwach, które uwielbiają robaki, szpinak i wszelkie glutowate potrawy”. Oczywiście dla rodziców przydałby się inna wlepka – „Kupujesz na własne ryzyko, przed czytaniem zjedz coś pysznego, bo potem możesz długo mieć wstręt do jedzenia, szczególnie mięsa”. Ale do rzeczy.

„Co jedzą ludzie” to publikacja dla starszych dzieci autorstwa Pauliny Wierzby i od razu zaznaczam, nie jest to książka kulinarna. Na blisko 90 stronach dowiadujemy się mianowicie, jakie potrawy znajdują się na stołach w różnych częściach świata oraz jakie obowiązują tam zasady kulinarnego savoir vivre’u. Tyle tylko, że nie są to posiłki, które zaliczają się do najpyszniejszych czy powszechnie serwowanych, ale takie, które są w większości: ohydne (np. psie wymiociny), jedzone dla przetrwania (np. kotlety z gliny) czy dla sadystycznej lub masochistycznej zabawy (np. mózg żywej małpy, śmiertelnie trująca ryba). Najlżejszy kaliber stanowią tam dania przyrządzane ze ślimaków, muli, żabie udka czy flaki. Czytając ten swoisty obrzydliwnik kulinarny napotykamy także na takie oto „przysmaki”: świnki morskie na patyku, wino z myszy czy ser z robalami. Poznajemy również sylwetkę człowieka, który jadł wszystko to, co do jedzenia najmniej się nadawało np. awionetkę, szklanki oraz części samochodowe. Dowiadujemy się także, co to jest kuchnia molekularna, czym żywią się astronauci oraz kanibale!

Na 87 stronie znajduje się skala smaku, na której dziecko lub rodzic mogą zaznaczyć 10 swoich typów: 5 pozytywnych i 5 negatywnych. Strony ostatnie zachęcają do własnej twórczości, gdyż można tam namalować czy opisać dania, które obecnie znajdują się na biegunach naszego smaku.

Książka Pauliny Wierzby jest w moim odczuciu piękna i kontrowersyjna zarazem.

Piękna, bo została znakomicie zilustrowana przez Agnieszkę Popek – Banach i Kamila Banacha. Ten utalentowany duet nadał tekstom Wierzby potrzebnej ironii, odebrał patosu, wyposażył w dodatkowe znaczenie. Dzięki obrazkom wszystkie obrzydliwe potrawy da się przeczytać i trochę obśmiać. Świetny jest także pomysł ze skalą smaku oraz stronami do własnego twórczego działania. Plusem jest także to, że każdy opis dania zakończony jest hasłem „smacznego” lub: „na zdrowie” w języku kraju, z którego osobliwe danie pochodzi.

Zastanawia mnie cel powstania takiej książki oraz klucz doboru potraw. Czy chodziło o to, aby dzieci przerazić czy zaciekawić? Zachęcić do smakowania byczych jąder oraz mózgu żywej małpy czy raczej odwieść w ogóle od jedzenia jakiegokolwiek mięsa? Autorka we wstępie przyznaje się, że chce po prostu, bez mizdrzenia się, zaprezentować, co jedzą ludzie, jakie mają smaki, wynikające z kultury, historii i zamożności danego regionu świata. Mam swoje pomysły na tytuł tej książki: „Co najbardziej ohydnego jedzą ludzie?” lub „Co jeszcze mogą jeść ludzie?”.

Jedno jest pewne – Paulina Wierzba napisała rzecz intrygującą, której nie można przeoczyć, zarówno w warstwie tekstowej, jak i wizualnej. Można się tą lekturą fascynować albo całkowicie odrzucać. Sama nie wiem, do której grupy czytelników się zaliczam. Mój syn, być może z racji wieku – przedszkolak, gdy przeczytałam mu opisy paru dań, zwątpił w to, co do tej pory uznawał za jadalne. Pyta mnie w związku z tym: „Śrubek się nie je, prawda mamusiu?” I co ja mam mu powiedzieć? Najbardziej stosowne wydają się słowa z czwartej strony okładki: „Ludzie jedzą wszystko, co ma nogi, oprócz stołu, wszystko co pełza, oprócz czołgu, wszystko co lata, oprócz samolotu oraz wszystko co pływa, oprócz łodzi podwodnej”.

 Łucja Abalar

***

Poznańskie Wydawnictwo Albus w 2009 r. wydało „Ilustrowaną księgę przysłów dla dzieci”. Książka została dostrzeżona przez Polskie Towarzystwo Wydawców Książek i wyróżniona w tegorocznym 50. Konkursie Najpiękniejsze Książki Roku. Czy nowość „Co jedzą ludzie?” też zasłuży na konkursowe laury – tego jeszcze nie wiem, ale z pewnością doczeka się aplauzu ze strony młodych czytelników. Skoro dzieci polubiły książki o kupie, robalach, potworach, to spodoba im się też rzecz o kontrowersyjnych potrawach. Znam już nawet pierwszych zachwyconych fanów…:)

Sama „połknęłam” tę książkę w mig, bo co tu kryć – Paulina Wierzba napisała ją ciekawie i na temat, który wielu ludzi po prostu interesuje. Przecież nasze życie kręci się wokół jedzenia, lubimy oglądać programy kulinarne, czytamy bądź kolekcjonujemy przepisy, eksperymentujemy w kuchni. „Co jedzą ludzie?” nie jest typową książką kucharską, lecz raczej leksykonem narodowych potraw, wzbogaconym o interesujący opis. Potraw takich, które jak piszą autorzy we wstępie: „oburzają, przerażają, nie mieszczą się po prostu w głowie”. Jest wiele dań, których nie wzięlibyśmy do ust ze względu na przyzwyczajenia kulturowe. Ale spróbować to jedno, a wiedzieć – zupełnie inna rzecz. Dlatego nie zdziwcie się, gdy po lekturze tej książki wasze dziecko opowie wam o indonezyjskiej kawie z kupy luwaka, koreańskim winie z myszy czy rekinie, który po złowieniu przez Islandczyków musi przez dłuższy czas pognić w ziemi, ale przed zakopaniem trzeba na niego nasiusiać.

Z różnych „mocnych” przepisów składa się ta książka, czasem obrzydliwych, czasem powodujących rozbawienie. Autorzy wymieniają też dania wywołujące duże kontrowersje w cywilizowanym świecie, wspominają o kanibalizmie, ale nie ociera się to o tanią sensację. Tak po prostu jest, TO wszystko naprawdę jedzą ludzie. 

Książkę zilustrowali Agnieszka Popek-Banach i Kamil-Banach, duet znany z poprzedniej pozycji wyd. Albus. Dowcipne ilustracje stanowią dodatkowy komentarz do tekstów, są opowieścią samą w sobie. Ale trzeba powiedzieć, że stylistyka rysunków i układ książki nieodparcie kojarzą się ze znanym tytułem Wydawnictwa Dwie Siostry sprzed dwóch lat, książką „D.O.M.E.K” Aleksandry i Daniela Mizielińskich i ostatnią nowością „D.E.S.I.G.N.”. I raczej nie jest to komplement dla autorów „Co jedzą ludzie?”, choć pierwowzór, czyli „D.O.M.E.K.” jest według mnie świetny. Chodzi o to, by inspiracja pozostała inspiracją i nie przekraczała pewnych granic… 

Mimo wszystko myślę, że ta książka ma szansę stać się hitem. U mnie w domu już nim jest.

Ewa Skibińska

***

Informacja wydawcy:

Książka nominowana do nagrody przez Polskie Towarzystwo Wydawców Książek w konkursie Najpiękniejsza Książka Roku 2010.

Książka prezentuje potrawy mniej lub bardziej znane, ale też takie, których sława, a raczej „niesława” przekroczyła wszystkie granice. O takich właśnie przedziwnych potrawach, które oburzają, przerażają, nie mieszczą się po prostu w głowie, jest ta książka. Nie znajdziecie w niej przepisów na najsłynniejsze potrawy świata ani na potrawy, które serwowane są powszechnie w poszczególnych krajach. Na całym świecie możesz dziś zjeść hamburgera, cheeseburgera, frytki, ryż lub ziemniaki. Ale oprócz tych powszechnie znanych i lubianych, w każdym niemal miejscu na świecie przyrządza się potrawy, które mają swój głęboki rodowód, sięgający daleko wstecz i inspirowane są wielowiekową tradycją przodków, i ich religią. O kulinarnych gustach trudno więc dyskutować. Dobrze je jednak poznać.

Z tej książeczki dowiesz się, co jedzą ludzie, a jedzą… w zasadzie wszystko. Poznając dania z różnych stron świata, nie zapomnij zaznaczyć na skali smaku czy dana potrawa przypadła Tobie do gustu i czy miałbyś ochotę jej spróbować, czy może nie. Zostań także współautorem tej książeczki! Ostatnie dwie strony należą do Ciebie. Opisz i narysuj na nich swoją ulubioną potrawę oraz danie, którego za nic nie wziąłbyś do ust.