"Nie taki smok straszny"
Agnieszka Urbańska
il. Karina Jaźwińska
Wydawnictwo Skrzat, 2015
Co byście powiedzieli, gdyby na Wasz balkon spadł smok zgubiony przez przelatującą właśnie obok smoczycę? Smocza sierota, Cudok, trafia na balkon Grzesia. I jak można się spodziewać, chłopiec staje się smoczą mamusią. Musi Cudoka nakarmić i się nim zaopiekować.
W literaturze dziecięcej i młodzieżowej smoki zadomowiły się na dobre, m.in. w cyklu narnijskim, kiedy to chłopiec zamienia się w smoka za karę, u Tolkiena, kiedy to groźny smok pilnuje ogromnego skarbu. Smoki bywają zatem niebezpieczne, jak Norweski Smok Kolczasty, z którego nie wiadomo co wyrośnie, adoptowany przez Hagrida w Hogwarcie, a także bywają tajemnicze, jak Ostatni Smok na Świecie, który opuszcza Dolinę Muminków.
Smok Grzesia zjadł ze smakiem jogurt malinowy, co sprawiło, że i Grześ się do tego pożywienia przekonał. Potem chłopiec wyprowadził zwierzątko na spacer, wykonując dla niego smycz z szalika, czym wprawił w osłupienie starszą panią. Następnego dnia zabrał go ze sobą do przedszkola. A wszystko to bez świadomości i wiedzy rodziców, którzy nawet smoka w domu nie zauważyli, nie to, żeby był niewidoczny, może tylko rodzice są zbyt mało obecni… Koniec końców dorośli biorą smoka za zabawkę interaktywną i chłopiec może bez przeszkód ze swym smokiem paradować.
Życie chłopca w towarzystwie smoka staje się ciekawsze, kąpiel, zabawa na podwórku, pobyt w przedszkolu. Smocza natura jednak odzywa się nieubłaganie – okazuje się, że smok wypuszczając iskierkę z pyska, może zaprószyć ogień w pokoju dziecka. Nieuchronnie zatem przychodzi konieczność rozstania.
Książka Urbańskiej jest propozycją do samodzielnego czytania przez dzieci opatrzoną notą „Duże litery”. Koncept nie jest zbyt oryginalny. Autorka porusza się raczej w kręgu znanych, bezpiecznych motywów literatury dla dzieci. Pomysł na przyjaźń chłopca i smoka nie został tu pogłębiony, a zakończenie okazało się przewidywalne: smok, chociaż powrócił do swej mamusi, krąży koło uchylonego okna chłopca niczym hybryda Karlssona z Dachu i Hefalumpa.
Ewelina Rąbkowska
linkInformacja wydawcy:
Jeśli nie boicie się smoków, poznajcie… Cudoka, którym zaopiekował się przedszkolak Grześ. Jego rodzice są przekonani, że to pluszowa zabawka. Ale tak nie jest!
Cudok to najprawdziwszy smok, choć jeszcze mały. Uwielbia jogurt, pyzy z mięsem i pierogi ruskie. Lubi kąpać się w wannie, ale robi przy tym niezły bałagan. Umie latać i puszcza z pyska małe iskry. Chętnie pofrunie z wami na czubek najwyższego drzewa w okolicy i pozjeżdża ze zjeżdżalni. I wcale nie musicie się go bać, bo smok Cudok potrafi się przyjaźnić. Z pewnością go polubicie!
link