"Wojna cukierkowa"
Brandon Mull
przeł. Rafał Lisowski
Wydawnictwo Wilga, 2013
Brandon Mull szturmem zdobył serca wczesnych nastolatków. Wydana w Polsce przez WAB opowieść o Baśnioborze, rezerwacie magicznych stworzeń, również u nas trafiła na listy bestsellerów. Wartka akcja, przygoda tuż za rogiem - a jednak niedostępna dla niewtajemniczonych, momenty dramatyczne połączone z odprężającym humorem, złożenie odpowiedzialności za rozwój zdarzeń na barki dziecięcych bohaterów, świetnie opisane magiczne istoty - to atuty "Baśnioboru". Podobne cechy uwodzą w "Wojnie cukierkowej", wydanej przez oficynę Wilga, ale tu opowieść ograniczyła się do dwóch tomów - szlachetna zwięzłość w dobie kilkunastotomowych cykli (drugi tom w Polsce jeszcze się nie ukazał).
W upalne wakacje Nate przeprowadza się z rodziną do niewielkiego miasteczka Colson. W oryginalny sposób nawiązuje znajomość z trójką przyjaciół: Summer, Trevorem i pulchnym Gołębiem: razem stawiają opór starszym od siebie prześladowcom. Wkrótce w miasteczku dzieje się coś nadzwyczajnego: wyrafinowana starsza pani otwiera sklep z diabelnie dobrymi słodyczami. Jej najlepszą klientelę stanowią ci, którzy są najbardziej podatni na urok słodkości - dzieci. Pani White sprzedaje słodycze, ale - jako że dzieci nie dysponują własnymi funduszami - gotowa jest wymieniać je na przysługi: posprzątanie, dostarczenie darmowych próbek reklamowych rodzinom i mieszkańcom. Uroczo, prawda? Pani White to mistrzyni w swoim fachu... Tylko jaki to właściwie fach? W najgłębszej tajemnicy daje dzieciom specjalne słodycze - pozwalają one szybować w powietrzu, jakby się nic nie ważyło. Przysługi są coraz bardziej skomplikowane, a i nagrody coraz bardziej emocjonujące. Codzienność w zwyczajnym Colson zamienia się w przygodę. Wszystkiemu przypatruje się pewien mężczyzna w nasuniętej na twarz fedorze, który wie, że słodycze psują zęby i uzależniają - podobnie jak adrenalina, jak władza...
W "Wojnie cukierkowej" napięcie narasta i co świetne, zależy nie tylko od zdarzeń niezwykłych. Postawienie się silniejszym dzieciakom, zawiązanie paczki wprowadza nas w klimat opowieści kumpelskiej, z elementami opowieści o tajemnicach dojrzewania. Zaś dojrzałość związana jest z dokonywaniem wyborów, z hierarchią wartości, z siłą nie tylko fizyczną. Mull potrafi budować fabułę i prowadzić akcję. Wykorzystuje scenerię małego miasteczka, w którym mieszkańcy coraz mniej odpowiadają za to, co robią, zaś miejsca banalne i bezpieczne, jak dom, czy szkoła, przestają takimi być. Dobrze oddaje dumę dzieci z własnej wyjątkowości, a także pogłębia emocje przy przekraczaniu kolejnych kręgów wtajemniczenia. I ten budzący dreszcz moment, kiedy chciałoby się powrotu normalności...
Powieść ma też wady: akcja pędzi i akapity są zwyczajnie za krótkie, zbyt pobieżne. Mullowi zdarza się nie wyzyskać potencjału postaci (Płaszczak!) i miejsc (kraina odbić). Drażni mnie identyczny zabieg, na który pozwolił sobie pisarz zarówno tu, jak i w "Baśnioborze": zadał listę tematów do dyskusji. Po co? Przy dobrze skonstruowanej powieści takie zagadnienia i odczucia same wyklarują się w młodym czytelniku. A jeśli nie, jeśli doświadczy on wyłącznie czystego zachwytu i nie zechce niczego przemyśliwać - jego czytelnicze prawo, jak rozsądnie stwierdził Daniel Pennac.
Powieść przywodzi na myśl tradycję uroczo-makabrycznych opowieści dla dużych dzieci ("Sklepik z marzeniami" Stephena Kinga) i jest gwarancją ekscytująco spędzonych godzin. Można się rozmarzyć nad zestawem magicznych słodyczy skrojonych na własną miarę...
Alicja Szuguła
linkInformacja wydawcy:
Nate ma dziesięć lat. Przed początkiem nowego roku szkolnego wraz z rodzicami przeprowadza się do miasteczka Colson. Zaprzyjaźnia się tam z trójką rówieśników – Trevorem, Gołębiem i Summer – i wstępuje do ich klubu poszukiwaczy przygód. W tym samym czasie przy głównej ulicy zostaje otwarty Słodki Ząbek, nowy sklep ze niezwykłymi słodyczami. Jego właścicielka, pani White, urocza staruszka, chętnie wynagradza dzieci cukierkami w zamian za drobne przysługi. Cukierki okazują się magiczne: pozwalają unosić się w powietrzu, zmieniać wygląd, porażać prądem, przechodzić przez lustra albo wmawiać ludziom dowolne bzdury. Kłopot w tym, że zlecenia pani White stają się coraz bardziej podejrzane. Tymczasem w miasteczku pojawia się stary lodziarz, pan Stott. Słodkości z jego sklepu także mają niezwykłą moc. Dlaczego ci tajemniczy cukiernicy tak nagle pojawili się w Colson? Jakiego skarbu poszukują? Kim jest mężczyzna w płaszczu i fedorze, który śledzi naszych bohaterów? I przede wszystkim: komu można zaufać, a kto ma bardzo niecne zamiary?
Nowa powieść autora bestsellerowego "Baśnioboru" – Brandona Mulla – "Wojna Cukierkowa" – nareszcie ma swoją premierę w Polsce. Pisarz, po raz kolejny zaprasza czytelników do odkrywania sekretów i rozwiązywania tajemniczych zagadek ukrytych w fabule książki. Trzymająca w napięciu od pierwszej strony książka "Wojna Cukierkowa" pełna jest niewyjaśnionych, magicznych zagadek i nurtujących pytań. Dlaczego tajemniczy cukiernicy tak nagle pojawili się w Colson? Jakiego skarbu szukają? Kim jest mężczyzna w płaszczu, który śledzi naszych bohaterów? I przede wszystkim: komu można zaufać, a kto ma niecne zamiary? Odpowiedź znajduje się na kartach tej niezwykłej powieści.
Dodatkowe informacje:
Brandon Mull to amerykański pisarz, autor serii książek fantasy – "Baśniobór", która – znalazła się na pierwszym miejscu listy bestsellerowych książek dla dzieci New York Timesa. Do tej pory ukazało się pięć tomów przygód Kendri i Setha, które przyniosły autorowi ogromną popularność na całym świecie. "Wojna Cukierkowa" to nowa propozycja w portfolio pisarza, która ma szansę zdobyć równie duże uznanie wśród najmłodszych.
linkBardzo ciekawa książka, szczególnie dla dzieci w wieku 10-11 lat, mój syn lubi inne pozycje tego autora, więc w sumie kupowaliśmy w ciemno i nie zawiedliśmy się. Książkę przeczytał w niecałe 2 tygodnie co jak na niego do dobre tempo :) Polecam!
dodał: Gosia, Wtorek, 3 grudnia 2013 22:19
Książka mi się bardzo podobała. Moja córka dostała niedawno na 11 urodziny i ja mam takie zboczenie, że lubię wiedzieć o czym czyta moje dziecko, jeśli nie znam autora, więc wieczorem usiadłam i przeczytałam od deski do deski i to z wielką przyjemnością. Napisana przyjemnym językiem (tu duża zasługa tłumacza;) z ciekawymi postaciami, pobudza wyobraźnię i młodszych i starszych. Tajemnica, magia i przyjaźń, wszystko co potrzeba, żeby książka spodobała się dzieciom.
dodał: Karola, Poniedziałek, 25 listopada 2013 20:08